Coraz więcej wieprzowiny z importu
Rośnie pogłowie świń w Polsce, głównie za sprawą importu żywych zwierząt. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy import wieprzowiny do Polski wzrósł o 8,5 proc. rok do roku. Większa podaż, niższe ceny i rosnące koszty pasz sprawiają, że produkcja wieprzowiny może być nieopłacalna, szacują analitycy Banku BGŻ BNP Paribas.
Pomimo cofnięcia embarga na polską wieprzowinę eksportowaną do USA, producenci trzody chlewnej w Polsce nie mają powodów do optymizmu. - Rosnący import mięsa wieprzowego oraz żywych zwierząt, powolny wzrostu eksportu i konsumpcji wieprzowiny oraz wysokie ceny pasz sprawiają, że produkcja wieprzowiny może być mało opłacalna – uważa Łukasz Czech, specjalista ds. Analiz Sektorowych i Rynków Rolnych w Banku BGŻ BNP Paribas.
W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy br. import wieprzowiny wzrósł o 8,5 proc. (r/r) do poziomu 498 tys. t. Import wzrósł głównie z Belgii (+17,5 proc. r/r) oraz Danii (+ 6,3 proc. r/r), gdzie nastąpiła mocna obniżka cen w wyniku ograniczeń w eksporcie poza Unię, w związku z ASF. Cena za 1 kg zaimportowanego mięsa była o 14,2 proc. niższa rok do roku w przypadku Belgii oraz 12,5 proc. w przypadku Danii. Jednocześnie eksport z Polski w tym okresie wzrósł zaledwie o 1,6 proc. (r/r). Mniej wieprzowiny z Europy kupują Chińczycy (-3,5 proc. r/r w Chinach kontynentalnych, -35,1 proc. r/r w Hong Kongu), a sprzedaż do Azji była w poprzednich latach głównym powodem wzrostu cen wieprzowiny w Europie.
Zgodnie z danymi GUS, polskie pogłowie trzody chlewnej w czerwcu 2018 r. było o 4,3 proc. wyższe niż rok wcześniej. Duży udział we wzroście pogłowia ma Import żywych zwierząt. Według najnowszych informacji MRiRW od stycznia do sierpnia import żywych zwierząt wzrósł o 7,8 proc. Zwierzęta przyjeżdżają głównie z Danii, głównego dostawcy warchlaków (+13,9 proc. r/r). Import z Niemiec i Litwy i jest mniejszy niż rok wcześniej.
Większe pogłowie zwiększa podaż wieprzowiny na rynku, co hamuje wzrost cen. Jednocześnie konsumpcja wieprzowiny rośnie powoli. Według prognoz IERGŻ w Polsce w 2018 r. spożycie tego rodzaju mięsa ma wzrosnąć o 1,8 kg na osobę (r/r), głównie w związku z niższym poziomem cen. Spożycie wołowiny ma wzrosnąć o 0,1 kg na osobę, zaś spożycie drobiu zwiększy się o 0,2 kg na osobę. Ogólna konsumpcja mięsa w 2018 r. ma wzrosnąć zaledwie o 2,5 proc.
- Pomimo niekorzystnych zmian w handlu zagranicznym i wzrostu pogłowia, opłacalność produkcji trzody mogłaby zostać utrzymana przy niskich cenach zbóż i pasz. Niemniej, tegoroczna susza istotnie zmniejszyła zbiory w Polsce, co przy większym popycie na surowce paszowe istotnie wpływa na wzrost ceny zbóż – dodaje Łukasz Czech. Według danych MRiRW mieszanki pełnoporcjowe dla trzody chlewnej we wrześniu były droższe o 6,2 proc. niż rok wcześniej, zaś ceny żywca były o 16,7 proc. niższe. Oznacza to, że stosunek ceny żywca do cen pasz wyniósł 3,73, tj. o 21,6 proc. mniej niż rok wcześniej – jest to najniższa wartość od 2015 r.
Według danych MRIRW ceny żywca na początku listopada wyniosły 4,32 zł/kg, według danych na portalu ogłoszeń www.cenyrolnicze.pl średnia cena skupu żywca wynosiła 4,05 zł/kg (oferty pomiędzy 3,40 a 4,70 zł/kg) a według informacji dostępnych na www.topagrar.pl średnia cena żywca wyniosła 4,04 zł/kg (oferty pomiędzy 3,85 a 4,30 zł/kg). - Przy cenach w skupie na poziomie 4,04 zł/kg wieprzowiny stosunek ceny żywca do cen pasz w listopadzie jest bardzo niekorzystny dla producentów. Od momentu wejścia do Unii Europejskiej, tylko w dwóch okresach wskaźnik ten był niższy – na początku 2011 r. oraz na przełomie 2007 i 2008 r – informuje Łukasz Czech.
Wysoki poziom cen pasz, niskie ceny żywca oraz rosnące koszty pracy i energii mogą sprawić, że produkcja trzody może się nie opłacać. Sytuacja może być najgorsza w przypadku małych gospodarstw – sektor produkcji trzody jest najbardziej odporny na sytuacje kryzysowe w tych krajach, które posiadają produkcję o największej skali oraz specjalizacji. W Polsce redukcja stad trzody chlewnej postępuje tam, gdzie najwięcej jest małych gospodarstw, czyli w województwie małopolskim i podkarpackim.
Alternatywne formaty